Pewnego dnia zadzwonił do mnie znajomy Marcin z Radomia. Powiedział, że nagrywa nowy kawałek i widziałby mnie w klipie. Zapytałem, dlaczego?
– Ponieważ tekst piosenki będzie traktował o człowieku, który się nawrócił… – uzasadnił przekonująco.
Dwukrotnie wcześniej odmówiłem zagrania w teledyskach u innych autorów. Nie zgodziłem się, ponieważ teksty piosenek w żadnym stopniu nie odnosiły się do mojego życia. Dlatego moje wystąpienie w ich produkcjach mogłoby być odebrane co najmniej niepoważnie. Osobiście uważam, że w tej materii należy poruszać się ostrożnie. Tym razem było jednak inaczej. Sami oceńcie zapraszam!