Wielu moich znajomych na wieść o tym że wszedłem na drogę nawrócenia, zareagowało niemal paniką. Trudno mi to zrozumieć. Tak naprawdę, to co się w moim życiu zmieniło?  To, że chcę być względem pana Boga ok? Czy to, że staram się przestrzegać Dekalogu? Przecież przyzwoitym życiem nikomu nie wyrządzam krzywdy. Na co dzień nie przyjmuję żadnych gotowców. Wszystko filtruję przez rozum i ducha. Wiara pomaga mi podejmować dobre decyzje, a poznaję to po ich owocach. Dlatego cieszę się, że jest jak jest. Poglądy polityczne, pochodzenie To czy ktoś wierzy w siebie czy w Pana Boga nie powinno mieć wpływu na jakość konwersacji. Ponieważ to kultura osobista a nie kwestie poglądów czy wyznań winny być pomostem, dzięki któremu ludzie potrafią w sposób cywilizowany porozumiewać się z sobą. Nawet wtedy, kiedy nie osiągają wspólnego konsensusu.