Urodziłem i wychowałem się w najładniejszej dzielnicy miasta Legnicy – na „Tarninowie”. Mimo że już od wielu lat tam nie mieszkam wciąż jestem zameldowany pod tym adresem i kiedy tylko mam okazję bywać w Legnicy odwiedzam swój rodzinny dom. Spaceruję pięknymi ulicami a w głowie odżywają tysiące wspomnień z najpiękniejszych dziecięcych lat. Mimo że dzielnica ta jest śliczna miasto niekoniecznie o nią odpowiednio dba. W akacjowych alejach, które są tam od zawsze. W miejsce starych obumarłych akacji, które znakomicie harmonizują z zabytkową architekturą sadzone są inne drzewa co zaburza spójność estetyczną. Wychodząc temu naprzeciw w trosce o historyczny wygląd mojej dzielnicy. Postanowiłem wyjść temu naprzeciw i samemu sadzić akacje w miejsca po obumarłych jej przodkach. W tym celu jeździłem poza miasto na przydrożne ugory, gdzie wykopywałem dziko rosnące drzewka po czym sadziłem je w swojej dzielnicy. Szkoda, że architekt zieleni miasta nie dosyć rzetelnie pochyla się nad tym problemem. Ponieważ dzielnica Tarninów jest jednym z punktów zwiedzanych przez turystów i moim zdaniem warto by było o nią zadbać z pożytkiem dla przyszłych pokoleń. Ponieważ drugiej takiej nie ma w całym mieście.